Jak malować kawą? Na pierwszy rzut oka sprawa wydaję się banalnie prosta. Bierzemy kawę, papier i malujemy. W praktyce sytuacja jest jednak nieco bardziej skomplikowana. Ale nie za bardzo. Na początku naszej przygody z tego typu malarstwem może pojawia się kilka pytań. Malujemy kawą, dobra a jaką parzoną czy rozpuszczalną? Jak mocna ma być kawa? Na jakim papierze malować? Na te oraz kilka innych pytań, postaram się wam teraz odpowiedzieć.
Nigdy wcześniej nie malowałam kawą. To są moje pierwsze próby z tego rodzaju malarstwem. Aby móc Wam, co nieco o nim opowiedzieć przetestowałam dwa rodzaje kawy, różne papiery oraz sposoby malowania. Oto moje wzloty i upadki...
Jaką kawę wybrać?
Mamy do wyboru dwie kawy: rozpuszczalną oraz parzoną tzw. fusiaka. Obie nadają się do malowania. Do swoich eksperymentów wykorzystałam, to co akurat miałam w domu kawę rozpuszczalną Nescafe oraz zmieloną kawę Tchibo. Obie kawy podczas malowania zachowują się jak farby akwarelowe. A więc jak masz już jakieś doświadczenie z akwarelą, to z kawą również sobie poradzisz.
Kawa rozpuszczalna. W moim odczuciu łatwiejsza w użyciu. W zależności od tego, jak intensywny chcemy uzyskać kolor, tyle kawy rozpuszczamy:
- jasne odcienie-przygotowujemy mieszaninę małej ilości kawy z dużą ilością wody;
- intensywne odcienie-rozpuszczamy sporo kawy w małej ilości wody.
Jeżeli chodzi o mój sposób malowania oraz komfort pracy, to idealnymi proporcjami okazały się dwie łyżeczki kawy rozpuszczone w 1/4 filiżanki wody. Im więcej kawy dodawałam do małej ilości wody,tym moja kawowa farba stawała się bardziej elastyczna i lepka. Powodowało to sklejanie włókien pędzla, co z kolej utrudniało mi malowanie. Na obrazie robiły się błyszczące plamy. W takiej konsystencji roztwór kawy przypomina mi nieco rozcieńczoną farbę akrylową.
Kawa parzona. Nieco trudniejsza w użyciu. Odpowiednią ilość kawy należy zaparzyć oraz dobrze odcedzić z fusów, następnie poczekać aż przestygnie. Gorąca woda może uszkodzić powierzchnie papieru akwarelowego oraz mocniej go pofalować. Trudności może przysporzyć nam również zaparzenie kawy o bardziej intensywnej barwie. Kilkakrotnie parzyłam kawę w różnych proporcjach i nie znalazłam idealnego połączenia. Jak dawałam mało wody dużo kawy, to wychodziła mi bardzo mała ilość farbki. Natomiast połączenie większej ilości wody z małą ilością kawy, dają bardzo rozcieńczony kolor. Jeżeli chcecie uzyskać takie delikatne odcienie brązu, to ta metoda parzenia będzie idealna.
Jakie podłoże wybrać?
Roztwór kawy jest rodzajem farby wodnej, najlepszym podłożem do pracy z taką farbą będzie papier. Do tego celu możemy użyć np.:
- zapisanych kartek zeszytów,
- kartek ze starych książek,
- zwykłych szkicowników, brystoli, tektury,
- papierów do akwareli
Możliwości jest bardzo dużo. Wszystko zależy od naszej kreatywności. Ja przetestowałam trzy papiery:
- CANSON 300 g, Moulin du Roy, rewelacyjny papier akwarelowy, fajnie się na nim maluję, kawa zachowuję się w identyczny sposób jak farba wodna, nie było tu większego zaskoczenia. Przykład pracy namalowanej na tym papierze. Pierwsza malowana kawą rozpuszczalną, druga parzoną.
- DALER ROWNEY WATERCOLOUR 300 g- bardzo przyjemnie się na nim maluję, plamy barwne płynie się na nim rozlewają i męko ze sobą łączą, miejscami jednak powstają twarde krawędzie. Choć mi to nie przeszkadza, praca malowana kawą rozpuszczalną.
- CANSON 200 g-podczas pracy nieco mi się falował, ale jak praca wyschła nie było z tym problemu. W niektórych miejscach na tle powstały niechciane przebarwienia. Chciałam w tych miejscach zrobić fajne tło i część farbki nanosiłam gąbką, za mocno docisnęłam farbę i stąd te ciemniejsze plamy. Gdybym całą pracę potraktowała pędzlem myślę, że nie było by z tym problemu.
Jak zacząć malować?
Niezależnie od rodzaju kawy, którą mam zamiar malować, przygotowania są takie same:
- wykonuję szkic,
- rozpuszczam lub parzę kawę,
- szykuję szklankę z czystą wodą, paletkę, pędzle oraz papierowe ręczniki,
- parzę dodatkowy kubek kawy do picia.
Podczas malowania unosi się tak cudowny zapach kawy, że dla mnie kawoholiczki, nie byłaby możliwa praca bez jej popijania.
Jeżeli chodzi o technikę malowania to zastosowałam to, co u mnie sprawdza się najlepiej w akwareli. Co nieco o tym napisałam w tutorialach: Jak malować akwarelą? oraz Jak malować akwarelą-rozmycia?. W małym skrócie malować zawsze zaczynam od bardzo delikatnej tonacji koloru do coraz bardziej intensywnych odcieni. Przygotowaną kawę rozcieńczam czystą wodą w małym spodeczku lub bezpośrednio na palecie. Staram się pracować dosyć szybko, aby kawa nie wyschła za bardzo na papierze. Wszystko wtedy ładnie i płynie się łączy, nie powstają twarde krawędzie. Nie byłabym sobą, gdybym na koniec trochę nie pochlapała.
Jeżeli macie już jakieś doświadczenie z malowaniem akwarelą, to malowanie kawą teoretycznie nie powinno, przysporzy Wam większych kłopotów. Teoretycznie, w praktyce mogą pojawiać się jakieś drobne problemy. Aby poznać moc kawowej farby, trzeba wykonać kilka szybkich szkiców. Do czego gorąco zachęcam.
Co może przysparzać trudności w malowaniu kawą?
- Monochromatyczność, farby akwarelowe są kolorowe dzięki nim możemy uzyskać nieskończoną ilość barw, odcieni, nasycenia koloru. Przy kawie trawa, niebo, kwiat oraz każdy inny element kompozycji będzie brązowy. Cała sztuka polega na takim operowaniem odcieniem, nasyceniem jednego kolory, aby uzyskać jak najbardziej realne odzwierciedlenie malowanego obiektu z zachowaniem jego trójwymiarowości.
- Znalezienie odpowiednich proporcji kawy i wody, tak aby, jak najlepiej nam się malowało. Gdy to już znajdziemy, możemy tworzyć do woli.
- Z
kawą rozpuszczalną trzeba uważać, aby nie przesadzić z jej ilością. Gdy farbka jest za gęsta, to staje się kleista, lepka i skleja włókna pędzla, co
utrudnia malowanie. Na pracy za to robią się błyszczące plamy.Czy te plamy przeszkadzają? Oceńcie sami:)
Zabierając się za ten wpis nie sądziłam ze malowanie kawą tak mnie wciągnie. To naprawdę bardzo fajna zabawa. Nigdy nie malowałam kawą, ale wiem że powstanie jeszcze sporo obrazów w tej technice. Jak Wam się podobają moje pierwsze próby?
Wiem, że dla wielu z Was temat kawowej sztuki jest nowy, dla mnie również. Mam dla Was pewne wyzwanie. Spróbujcie namalować coś, cokolwiek co Wam przyjdzie do głowy, przy użyciu kawowej farby. Sami zobaczycie, jaka to frajda. Będzie mi bardzo miło, jak się ze mną podzielicie swoimi odczuciami, co do tej techniki oraz swoimi pracami. Zdjęcia prac możecie dodawać tutaj w komentarzach. Jestem bardzo ciekawa, czy malowanie kawą spodoba się Wam tak samo, jak mnie.
Do zobaczenia
Anka
Etykiety: coffee painting, malarstwo, portret, tutorial