Czasami są takie dni, że bardzo spontanicznie wpada Ci do głowy pewien pomysł, a ty musisz go niezwłocznie zrealizować. Ja mam tak bardzo często. Tak właśnie było z tym moim nieco innym łapaczem snów. No może nie do końca...
O łapaczach snów z całą pewnością każdy słyszał. Dla jednych jest to piękna dekoracja, dla innych kurzo łapacz, ale przyznać trzeba, że swój urok mają. Ja jestem ogromną fanką i miłośniczką tego typu dekoracji. Często też tworze łapacze w prezencie dla znajomych. Powstało już kilka wersji tej pięknej dekoracji. Pierwsze z mojej pracowni wyszły tradycyjne SZYDEŁKOWE. Jakiś czas temu pokazywałam Wam również wersie dla osób, którym nie po drodze z szydełkiem. Pamiętacie ŁAPACZ SNÓW W ŚWIĄTECZNEJ ODSŁONIE, chyba najprostsza i najszybsza do wykonania wersja łapacza.
Po kolej, dlaczego nieco inny?
Ponieważ nie jest to typowy łapacz snów z szydełkowym środkiem. Wymyśliłam sobie, że kiedyś stworze łapacz z moją autorską grafiką, rysunkiem lub małym obrazem. Pomysł na ręcznie pomalowany środek kiełkował w mojej głowie bardzo długo. Koncepcie zmieniały się kilkakrotnie, aż pewnej pięknej soboty wpadł mi pomysł z flamingiem. Co prawda najpierw powstała akwarela z tym ptakiem. A potem stwierdziłam, że motyw ten będzie fajnie wyglądał na łapaczu snów. Jestem bardzo niecierpliwa, zaraz zabrałam się do pracy. Różowy łapacz powstał w niecałe dwie godziny.
Malowany łapacz snów, krok po kroku.
Materiały:
- tamborek do haftu dowolnej wielkości,
- pastele do malowania po tkaninie, u mnie Pentel Arts,
- kawałek płótna, nieco większego od tamborka,
- żelazko,
- papier do pieczenia,
- kolorowe wstążki według uznania.
Wykonanie łapacza jest dość proste. Płótno docinamy do odpowiedniej wielkości i mocujemy na tamborku. Środek malujemy według własnego pomysłu, farbkami lub pastelami do tkanin. Jak rysunek jest już gotowy płótno, należy zdjąć i utrwalić żelazkiem. Po prasowaniu nasz rysunek możemy spokojnie prać ręcznie w niskiej temperaturze. Teraz wystarczy wszystko razem ze sobą połączyć i ozdobić wstążkami. Nasz osobisty, niepowtarzalny łapacz snów jest gotowy:)

Na koniec
kilka słów o malowaniu pastelami do tkanin.
Pastele to dość specyficzny
materiał do malowania, jeżeli jeszcze nie mieliście do czynienia z
pastelami, to odsyłam do lektury wpisu PASTELE- od czego zacząć, kilka przydatnych informacji...
Jak Widzicie w moim małym zestawie, nie ma zbyt dużo kolorów. Spokojnie można je uzyskać, mieszając poszczególne kolory ze sobą. Wystarczy jeden kolor nakładać na drugi, pastele ładnie się ze sobą łączą. W ten sposób uzyskałam kolor różowy oraz szary.
Dla osób, które nie mają wprawy w posługiwaniu się laskami pastelowymi, polecam wybierać motywy dość duże. Ogromna ilości szczegółów może sprawiać pewne trudności, a w konsekwencji zniechęcić Was do sięgania po pastele.
Pastelami do tkanin bardzo fajnie i dość szybko się maluję. Niestety też dość szybko się zużywają.
Przy malowaniu małej powierzchni, tak jak u mnie, polecam zamalować nie tylko główny motyw rysunku, ale również tło. W moim przypadku była widoczna ogromna różnica między pomalowaną, a nie pomalowaną powierzchnią. Ta niezamalowana sprawiała wrażenie szaro brudnej, mimo że płótno było białe.
I to tyle z mojej strony. Mam nadzieję, że chociaż troszkę zachęciłam Was do zabawy z pastelami i powstanie kilka pięknych dekoracji. Koniecznie się pochwalcie.
Pozdrawiam
Anka
Cudny! Bardzo oryginalny, nietypowy - super pomysł! Zaciekawiły mnie też te pastele do tkanin, może kiedyś z nimi poeksperymentuję...
OdpowiedzUsuńA wiesz, że dzisiaj akurat tak mnie naszło, żeby sobie zrobić łapacz snów?! Mam kilka tamborków, których już nie używam, pewnie wkrótce coś z nich wykombinuję :).
Dzięki :) To super, koniecznie pokaż mi jak wyszły:) Ja bardzo lubię łapaczkę, są świetną dekoracją. Pastele do tkanin są bardzo fajne, łatwo się nimi maluję, polecam. Ja już kombinuję co jeszcze mogę nimi zmalować :) Pozdrawiam
UsuńTo najbardziej wyjątkowy łapacz snów jaki ostatnio widziałam, ma piękny motyw i kolorystykę:)
OdpowiedzUsuń