Travel Journal. PAMIĘTNIK z podróży turysty. Częstochowa


Hej kochani powoli wracam do regularnego pisania. Pamiętacie mój zeszłoroczny wpis o Travel Journal? Jeżeli nie to zachęcam do przeczytania. Dzisiaj będzie kolejny wpis poświęcony pamiętnikom z podróży... 

TRAVEL JOURNAL to nic innego jak dziennik z podróżny, to miejsce na kolekcjonowanie wspomnień. Może to być zbiór spisanych opowieści i przygód. Mogą to być szybkie szkice miejsc, ludzi, zabytków, które nas zachwyciły. Może to być połączenie formy pisanej i rysunkowej. Do takiego dziennika możemy dodatkowo wkleić wycinki lokalnych gazet, bilety, obcą walutę, zdjęcia, trasy wycieczek, listę miejsc, które odwiedzamy, mapy, pocztówki, ulotki informacyjne, meni ulubionej restauracji i wszystko, co nam jeszcze przyjdzie do głowy. 
 

Rok temu postanowiłam prowadzić taki pamiętnik z różnych naszych rodzinnych wypadów. Co prawda nie było ich jakoś ogromnie dużo, ale te ciekawsze udało mi się zaszkicować w dzienniku podróży. Wypad do Częstochowy był naszą pierwszą wycieczką w tym roku i nie mogłam odmówić sobie wykonania kilku szkiców. Zapraszam Was do bardzo krótkiego spaceru po Częstochowie...



Jestem typem zbieracza i z każdej podróży przywożę ze sobą mnóstwo drobnych pamiątek. Bilety, mapy, pocztówki. Dlatego postanowiłam, że mój pamiętnik przyjmie formę szybkich szkiców i krótkich tekstów. Obok szkicu zapisuję ciekawe informację o danym miejscu, zabytku, legendy z nim związane.




Muszę się Wam przyznać, że w Częstochowie byłam po raz pierwszy. To cudowne i bardzo urokliwe miejsce. Zimowe zwiedzanie miasta nie jest zbytnio atrakcyjne, zwłaszcza z dwójką dzieciaków, które szybko się nudzą. Ale było warto. Czasu na malowanie miałam bardzo mało, temperatura na dworze nie zachęcała do dłuższego przesiadywania ze szkicownikiem. Postawiłam wiec na aktywne zwiedzanie i łapanie kadrów aparatem. Po powrocie do domu zajęłam się spisywaniem dziennika i uzupełnianiem szkiców. 


Nasz wypadł trwał zaledwie dwa dni, a więc nie mogliśmy mocno szaleć z ilością zwiedzanych miejsc. Ograniczyliśmy się do klasztoru na Jasnej Górze oraz centrum miasta.

Wiecie, co mnie najbardziej zaskoczyło? Moje dzieci...
Szwendając się po mieście, trafiliśmy na plakat o wystawie Zdzisława Beksińskiego w Miejskiej Galerii SztukiNo nie mogłam, przegapi takiej okazji. Bałam się, że to będzie bardzo krótkie zwiedzania. Bo wiecie matka artystka zafiksowana na punkcje wystaw i malarzy ciągnie trzech facetów, którzy zafiksowani są na punkcje gier komputerowych i piłki nożnej na wystawę malarstwa artysty, którego sztuka nie jest zbyt prosta w odbiorze. Spędziliśmy tam prawie dwie godziny. Matce szczęka opadła, że jej dzieci są żywo zaciekawione twórczością artysty. Po prostu dumna z nich byłam. Dlatego kochani nie bójcie się próbować nowych rzeczy, bo rezultaty mogą was pozytywnie zaskoczyć.  




O czym należy pamiętać, zaczynając prowadzić TRAVEL JOURNAL?

Mam nadzieję, że przekonałam cię, że prowadzenie dziennika podróży to naprawdę świetny sposób na udokumentowanie i kolekcjonowanie wszystkich twoich przygód w jednym miejscu. To również świetny sposób na rozwijanie kreatywności...


Pozdrawiam Anka





Etykiety: , , ,