Jestem kawoholiczką i głośno się do tego przyznaje, każdy poranek zaczynam od kubka gorącej kawy. Nie wyobrażam sobie dnia bez porządnej porcji kofeiny krążącej w moich żyłach. Ostatnio odkryłam, że mała czarna to nie tylko świetny sposób na poranną pobudkę, ale również fajne medium do malowania. Tak, tak moi drodzy dobrze przeczytaliście. Kawą da się malować. Zobaczcie sami...
Kawa to świetna alternatywa dla farb wodnych. Rozcieńczając zaparzoną kawę, uzyskamy całą gamę pięknych monochromatycznego odcieni brązu. Od bardzo delikatnych i subtelnych po intensywne, mocne. Kreatywność artystów nie ma granic i tylko od naszej wyobraźni zależy, w jakiej tonacji stworzymy swoje dzieła.
Malowanie kawą staję się coraz bardziej popularne. Coraz więcej artystów sięga po różnego rodzaju, niekonwencjonalne środki wyrazu artystycznego. Skąd się wziął pomysł na wykorzystanie kawy do celów artystycznych, tego nie wiem. Za to przez przypadek odkryłam kilku artystów tworzących w tym nurcie. Ich prace zachwycają w każdym szczególe. Zachęcam do zapoznania się z ich twórczością.
NURIA SALCENDO
Nuria Salcendo sztukę malowania kawą opanowała do perfekcji. Nie mogę wyjść z podziwu oglądając jej pracę. To od profilu @nuriamarg zapragnęłam poznać tajniki malowania kawą. Zajrzyjcie koniecznie na jej profil. Tutaj kilka przykładowych prac artystki.
Młody amerykański artysta, który maluje na starych, zapisanych kartkach. Jego pracę są bardzo piękne i takie delikatne. Jestem pod ogromnym wrażeniem jego talentu oraz wrażliwości. Więcej prac artysty możecie obejrzeć na stronie michaelaaronart.com. Gorąco zachęcam do odwiedzin.
Prace tej malezyjskiej artystki odbiegają od tradycyjnych form sztuki. Jej obrazy są unikalne, a to za sprawą sposobu malowania. Artystka nie posługuję się tradycyjnymi pędzlami. Tworzy dzieła, używając przedmiotów codziennego użytku tj.: filiżanki z kawą, piłki do koszykówki czy woreczków z herbatą.
Czy kiedykolwiek przyszło Wam do głowy, że paskudne pierścienie po rozlanej kawie mogą stać się prawdziwym dziełem sztuki? Mnie nie, a ta młoda artystka dostrzega malarski potencjał nawet w rzeczach, które tak irytują zwykłego człowieka.
Bardzo interesująca zapowiedź, będę cierpliwie czekała na "porcję " następnych zdjęć . To malowanie kawą zaciekawia ogromnie. Pozdrawiam i miłego dnia
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Cieszę się bardzo że Cię zaciekawiłam, postaram się jak najszybciej pokazać moje eksperymenty. Pozdrawiam
UsuńO nie, mam nadzieję, że kolejny post pojawi się za bardzo niedługi czas, bo nie mogę się doczekać :) Niesamowite są te prace namalowane kawą, jestem pewna, że Twoje będą równie wyjątkowe :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Post już się piszę, a więc nie długo się pojawi. Obrazy malowane kawą są naprawdę wyjątkowe dlatego chciałam o nich napisać. Cieszę się bardzo, że Cię zaciekawiłam:)
UsuńNajbardziej spodobały mi się prace Michaela, są takie delikatne, wręcz ulotne. Z niecierpliwością czekam na Twoje:) Zapowiedź super! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTak prace Michaela są wyjątkowe, mogę je oglądać do znudzenia. Chciała bym malować z taką delikatnością i wrażliwością. Pozdrawiam
UsuńWszystkie prace świetne, ale Michaela najbardziej mi się podobają. Piękne, delikatne.......(chyba powtarzam za Kinią) i niepowtarzalne. Raz już próbowałam malować kawą, ale coś poszło nie tak, albo kawa za słaba, albo fusów za dużo..........po Twoim poście kusi, żeby jeszcze raz spróbować. Czekam też na efekt końcowy Twojej pracy, bo zapowiada się bardzo ciekawie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo:) Pierwszy raz maluję kawą i szczerze mówiąc troszkę mnie zaskakuję. Wbrew pozorom nie jest to takie łatwe jak się spodziewałam. Mam kilka wpadek, ale o wszystkim napiszę w oddzielnym poście. Pozdrawiam i zachęcam do dalszych prób.
UsuńSłyszałam już o malowaniu kawą, ale sama nigdy nie próbowałam. Wierzę, że to nie jest łatwe:) Twoja praca zapowiada się bardzo ciekawie, czekam więc na efekt końcowy;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Klaudek:)