Strasznie długo zbierałam się do napisanie tego postu, ale w końcu mi się udało :) Znacie taką roślinę jak Physalis alkekengi, zwaną potocznie miechunką rozdętą? Ta niepozorna, nieco zapomniana roślina ma bardzo piękne kwiatostany, które posłużyły mi do zrobienia szybkiej jesiennej dekoracji. Lubicie naturalne dekorację w swoim domu? Jeżeli tak, to zapraszam na mega szybkie D.I.Y...
Pomysł na tą dekorację podsunął mi mój syn, który podczas spaceru na widok kwiatów miechunki z zachwytem krzyknął ''mamo, mamo popatrz znalazłem lampiony Minimków..." Tak mnie to rozbawiło, że postanowiliśmy zabrać "lampiony" do domu i wyczarować z nich prawdziwe świecące cudeńka.
Co jest potrzebne, aby wyczarować lampiony Minimków...
- kwiaty miechunki rozdętej,
- lampki choinkowe,
- odrobinkę cierpliwości i 15 minut wolnego czasu.
Wystarczy kwiatostany miechunki ponacinać nożyczkami w górnej części kielicha i nałożyć na żarówki od lampek choinkowych. Gotowe:) Prawda, że szybciutko?
Teraz wystarczy już tylko znaleźć odpowiednie miejsce na sznur lampionów i możemy cieszyć się ich blaskiem.
Lampiony tworzą naprawdę cudowny klimat wieczorową porą. Swoją drogą wiedzieliście, że owoce tej rośliny są jadalne?
Pozdrawiam jesiennie
A.
Etykiety: coś z niczego, D.I.Y, kwiaty