Taki mały przerywnik między rozlewaniem plam akwarelowych...
Brzmi
zagadkowo, ale chodzi tylko o to aby uszczęśliwić dwie małe
dziewczynki:)
Koleżanka z pracy
poprosiła mnie o wykonanie dwóch małych poduch, które miały ocieplić
pokoik jej córeczek. Jako kolor przewodni wybrała pomarańcz. Troszkę
obawiałam się tego koloru. Bo jak to, wszędzie panuję moda na styl
skandynawski, minimalizm w dokładkach i kolorach, a tu poduchy w kolorze
pomarańczowym i to do pokoju małych dziewczynek?
Moje obawy okazały
się chyba nie słuszne, bo w całości poduchy prezentują się całkiem
sympatyczne :) Jak sądzicie?
Małe właścicielki zadowolone a to najważniejsze :)
Pozdrawiam
A.
Etykiety: dekoracje, poduchy, szycie, szydełko, świat malucha